Złoty środek, czyli tak naprawdę wszystko i nic.
Data dodania: 30-10-2019
Wyświetleń: 1910
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Blog
Złoty środek, czyli tak naprawdę wszystko i nic.
Bardzo często szukamy tej jednej, uniwersalnej, najlepszej metody/rady, która rozwiąże nasze życiowe problemy. Niestety coś takiego nie istnieje. W zależności od sytuacji w jakiej jesteśmy w danym momencie naszego życia, ten „złoty środek” będzie się zmieniał. Za dwa lata prawdopodobnie nasza sytuacja ulegnie zmianie i zasady wtedy sprawdzające się będą już nieaktualne (jeśli masz małe dzieci te zmiany zachodzą jeszcze szybciej).
Warto obserwować osoby, które w naszej ocenie mają swój system, metodę na ogarnięcie sfer życiowych, które dla nas są wyzwaniem (gotowanie, treningi, praca, czas rodzinny). Podejrzeć co u nich się sprawdziło i spróbować wcielić to we własne życie, bo może i u Ciebie się to sprawdzi.
Ja tak robię! Planowania posiłków na cały tydzień przecież nie odkryłam. Nie jedna osoba na to wpadła, ale ja udoskonaliłam tą metodę pod swoją sytuację i dzielę się nią z Tobą w formie ebooków. Podziały posiłków, sezonowość, wyliczenia kaloryczne i sama kolejność opisu w przepisach jest po to, by usprawnić planowanie posiłków i maksymalnie przyspieszyć proces gotowania z możliwością dbania o dietę swoją i rodziny. Bo nic nie usprawnia tak gotowania jak jeden posiłek dla wszystkich.
Co do treningów, również często wam piszę i pokazuję jak wygląda to u mnie. Aktualnie przy małych dzieciach, pracy nad książką w wersji "papierowej" z przepisami oraz już rozpoczęciem prac na przyszły rok, trenuję ok 25-30 min siłowo, a na koniec kardio w postaci HIIT ok 4 razy w tygodniu. Na dłuższe treningi, czy większą ich ilość zwyczajnie nie mam czasu. Ewentualnie w weekendy, gdy czuję treningowy niedosyt, rezerwuje sobie w sobotę czas na dłuższy trening.
Pozdrawiam energetyzująco w poniedziałek!
Bardzo często szukamy tej jednej, uniwersalnej, najlepszej metody/rady, która rozwiąże nasze życiowe problemy. Niestety coś takiego nie istnieje. W zależności od sytuacji w jakiej jesteśmy w danym momencie naszego życia, ten „złoty środek” będzie się zmieniał. Za dwa lata prawdopodobnie nasza sytuacja ulegnie zmianie i zasady wtedy sprawdzające się będą już nieaktualne (jeśli masz małe dzieci te zmiany zachodzą jeszcze szybciej).
Warto obserwować osoby, które w naszej ocenie mają swój system, metodę na ogarnięcie sfer życiowych, które dla nas są wyzwaniem (gotowanie, treningi, praca, czas rodzinny). Podejrzeć co u nich się sprawdziło i spróbować wcielić to we własne życie, bo może i u Ciebie się to sprawdzi.
Ja tak robię! Planowania posiłków na cały tydzień przecież nie odkryłam. Nie jedna osoba na to wpadła, ale ja udoskonaliłam tą metodę pod swoją sytuację i dzielę się nią z Tobą w formie ebooków. Podziały posiłków, sezonowość, wyliczenia kaloryczne i sama kolejność opisu w przepisach jest po to, by usprawnić planowanie posiłków i maksymalnie przyspieszyć proces gotowania z możliwością dbania o dietę swoją i rodziny. Bo nic nie usprawnia tak gotowania jak jeden posiłek dla wszystkich.
Co do treningów, również często wam piszę i pokazuję jak wygląda to u mnie. Aktualnie przy małych dzieciach, pracy nad książką w wersji "papierowej" z przepisami oraz już rozpoczęciem prac na przyszły rok, trenuję ok 25-30 min siłowo, a na koniec kardio w postaci HIIT ok 4 razy w tygodniu. Na dłuższe treningi, czy większą ich ilość zwyczajnie nie mam czasu. Ewentualnie w weekendy, gdy czuję treningowy niedosyt, rezerwuje sobie w sobotę czas na dłuższy trening.
Pozdrawiam energetyzująco w poniedziałek!
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Blog